Dziś małe porównanie dwóch bardzo zbliżonych do siebie produktow. Mowa o bazach do powiek firmy Kobo i Artdeco. Zatem po kolei:
1. Przedłużanie trwałości cieni
Nie widzę różnicy. Jesna i druga baza spisują się bardzo dobrze. Kolory cieni wydobywają również równie dobrze.
2. Konsystencja
Kobo nieco bardziej satynowa, miękka. Artdeco bardziej twarda, lepiej mi się na niej rozprowadza cienie, nadmierna ilość Kobo może doprowadzić do rolowania i smug.
3. Zapach
Artdeco pachnie męskimi perfumami ;) A Kobo ma taki słodkawy, chemiczny zapach kosmetyku. Nic szczególnego, nie ma to zresztą większego znaczenia.
4. Wydajność
Bardzo zbliżona, być może Kobo ma nieco mniejszą, ze względu na delikatną, miękką konsystencję.
5. Cena i dostępność
Artdeco to ok. 40 zł w Douglasie. Kobo około 15 w drogeriach Natura.
6. Opakowanie
Jednakowe - niewielki słoiczek. Problematyczne dla dziewczyn z długimi paznokciami. Zarzut niehigieniczności uważam za absurdany, przed robieniem makijażu chyba każdy myje ręcę, nie? :) A bazy w ciągu dnia się nie dokłada...
Bazy są naprawdę bardzo podobne, choć ja mimo wszystko chyba wolę Artdeco. Być może przez jej zapach ;) Słyszałam o zasychaniu Kobo, ale mojej się to jesczze nie zdarzylo, a mam ją jakieś 4 miesiące z hakiem :)
Używalyście którejś? Co sądzicie?
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz