Dziś parę słów o moim must have :)
Do kosmetyków Avonu można mieć zastrzeżenia. Jedno jednak trzeba im przyznać - że szminki mają udane. Mówię głównie o ich jakości, nie kolorystyce. W zasadzie możnaby powiedzieć, że jak kolor podpasuje, to na szminkę napewno nie będzie się narzekać.
Ja nabyłam kolor Pout - cielisty róż, matowy. Piękny kolor na dzień. Obsesyjnie poszukuję szminek, które nie wysuszają ust. Ta jest bardzo kremowa i przyjemna, przy moich niewygórowanych potrzebach nawilżania ust, z powodzeniem może zastąpić pomadkę ochronną. Nie zbiera się, nie roluje, nie przyłapałam jej nigdy na nieestetycznym wyglądzie. Niestety dość szybko znika z ust, jednak wybaczam jej to bez zająknięcia, bo używanie jej to prawdziwa przyjemność.
Zdjęcia pokazują usta po dwukrotnym przeciągnięciu szminką.
Jej cena regularna to 26 zł, w promocji rzecz jasna taniej - około 15.
Macie, używacie? Podzielacie moją opinię?
To też jest mój dzienniak, obok brzoskwiniowego z Manhattanu ;)
OdpowiedzUsuń