Oto moje zużycia tego miesiąca:
1) Żel pod prysznic Avon Senses (zapach Blissfull) - już kilka razy o nim pisałam w poprzednich denkach
2) Płyn micelarny Eveline Bio Hyaluron 4D - jeden z moich ulubieńców, zapewne do niego wrócę, kiedy wykończę wreszcie zapasy ;) pisałam o nim tu <klik!>
3) Płyn micelarny AA Ultra Odżywianie - zużyłam i raczej za nim nie zatęsknię, bardzo zniechęca mnie ta okropna lepkość twarzy po jego użyciu. Więcej o nim w tej notce <klik!>
4) Głęboko nawiżający szampon Biosilk - bardzo go lubię, choć znalazłam godne zastępstwo (i znacnzie tańsze ;)). Narazie nie przewiduję jego powrotu, ale kto wie, jeśli trafi się promocja... ;) Jego recenzja tu <klik!>
5) Głęboko nawilżająca odżywka do włosów Biosilk - podobnie jak szampon należy do moich ulubionych. Dla niej szukam jakiegoś następcy, narazie jej nie odkupię
6) Jedwab do włosów Joanna - bardzo w porządku :) coprawda nie widzę większej różnicy w działaniu między nim a jedwabiem Biosilku, ale Joanna jest zdecydowanie tańsza ;) mogłyby być jednak dostępne większe pojemności...
7) Woda toaletowa Avon Hawaiian Shores - nijaka i nietrwała, raczej mgiełka do ciała niż woda toaletowa. Żegnam.
8) Peeling do ciałą ADI Beauty - nie ma to jak moc Morza Martwego ;) same ohy i ahy, tylko jakoś nie widzę stoisk i nie mam możliwości odkupienia :/ moja opinia na jego temat w tej notce <klik!>
9) Bioderma Sebium Serum - bardzo fajnie złuszcza, ale nie należy przesadzać z ilością, żeby nie przesuszyć skóry. Pomocny w walce z trądzikiem przy skóze tłustej
10) Podkład Bourjois Healthy Mix - zupełnie nie dla mnie. Rozmazuje się i tworzy smugi przy nakładaniu, zupełnie nie trwały i do tego ta cena. Nieeee, nie mój typ ;)
11) Baza pod cienie KOBO - za tę cenę rewelacja :)
Trzymam poziom ilości moich zużyć ;) Choć jakoś nie udaje mi się zwiększyć procentowego udziału kolorówki w zawartości :P no, ale może przy okazji następnego denka! :)