Jakiś czas temu z radością ruszyłam z mamą na podbój pobliskiego Douglasa, który niestety akuratnie kończył w tym miejscu swoją działalność ( ;( ) i wyprzedawał wszystkie swoje produkty w szalenie okazyjnych cenach (-50%). Zanim jednak przedstawię Wam moje zdobycze, szybko zaprezentuję to co dorwałam w Naturze, rzecz jasna nie mogąc się oprzeć ;)
Puder Essence All about Matt - mam sypki i bardzo sobie chwalę, czas przetestować jego nowy odpowiednik.
Pomadka - błyszczyk Rimmel Apocalips w kolorze 102 Nova. Ubóstwiam tę serię i szczerze polecam!
Teraz czas na efekty przeszukiwania przebranych już mocno półek Douglasa. Oto i one:
Lakier Artdeco w Bóg wie jakim kolorze, który spodobał mi się okrutnie! Moje beznadziejne zdjęcie nie oddaje jego uroku niestety :(
Błyszczyk IsaDora Express Star Gloss w kolorze 61 Gold Rush - kupiłam jako top coat na lato, mieni się cudownie, ale nie nachalnie.
Szminki Isa Dora. Pierwsza z lewej to seria Jelly Kiss Shine, a kolor 70 - Sorbet. Z tym muszę przyznać, że trafiłam idealnie ;) Druga już trochę gorzej, bo we fioletach wyglądam jak topielica, ale może nie będzie źle - Jelly Kiss w kolorze 54 Lilac Tulle.
Ten nudziak to Clarins z serii Joli Rouge w kolorze 730 Pink Blossom. Ta też pasuje mi idealnie :)
Ostatni zakup to paletka Diora. I teraz nie wiem, czy Golden Jungle to nazwa serii, a 001 Golden Khakis to kolor, czy na odwrót... ;) tak czy siak w środku powinny być 2 aplikatory, mam jeden, bo pewnie ktoś przede mną wygrzebał ;) cienie i róż. Ha!
Jakkolwiek się cieszę z takich zakupów (w normalnej cenie w życiu bym tego nie kupiła ;)), to szkoda mi Douglasa, był blisko i lubiłam do niego wpadać :(